piątek, 13 czerwca 2014

Nieustannie prześladuje mnie ta sama myśl. 
Jadąc z tatą, który osiąga zawrotną prędkość na krótkiej prostej, zastanawiam się, co by było, gdyby na ułamek sekundy się zawahał i spojrzał w inną stronę, skręcając w jedno z licznych drzew. 
Przechodząc przez ulicę, robię to bardzo szybko, bo boję się, że nadjeżdżające auto jest zbyt blisko mnie i myślę, że kierowca mnie po prostu nie widzi. 
Czekając nocą na autobus, boję się, że ktoś znienacka może mnie zaatakować i nikt nie usłyszy mojego krzyku.
Wiem, że wśród ludzi napotykanych na ulicy, jest potencjalny morderca. 
Boję się. 
Ponadto od czasu zagubienia dokumentów ciągle kontroluję zawartość mojej torebki. 
Piątek, trzynastego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz