Było nieźle. Aż nie mogę w to uwierzyć. Założyłam się z tatą. Po przez mamę prawie załatwiłam sobie robotę w wakacje. No i byłam nie dwa, a trzy dni. Jutro praca. O nie!
środa, 28 maja 2014
poniedziałek, 26 maja 2014
sobota, 24 maja 2014
Tak sobie myślę, oglądając ludzi z przeszłości na fejsbuku, że robię to też troszkę dla nich. Nie zawsze tworzyłam zdrowe relacje z innymi ludźmi. Wiele przez nich wycierpiałam. Chcę pokazać światu, że umiem być silna, a nie bycie silną sobie tylko wmawiać. No i oczywiście, że potrafię własną pracą i coraz mocniejszymi rękami, i mocniejszą psychiką osiągnąć to, co inni nie podejrzewaliby, że osiągnę.
piątek, 23 maja 2014
Pora troszeczkę przystopować; w poniedziałek ruszam na plażę, definitywnie. O - i oczywiście zacząć przygotowywać się do sezonu letniego :) Mam plan w przyszłym tyg. jechać do domu - zobaczymy, co z tego wyniknie. Jeśli tak jak poprzednim razem, to ja dziękuję, takich powrotów akceptować nie mogę i nie będę. Miałam już dawno uporządkować to wszystko, tj. plany na wakacje, plany językowe itd., ale zabrakło czasu/chęci? tak, chyba tak. Muszę się za to w końcu wziąć.
środa, 21 maja 2014
wtorek, 20 maja 2014
Mam tyle pomysłów, że nie mogę ogarnąć je w głowie. Chciałabym wszystko od razu, a tak się nie da. Jest pierwsza w nocy, przepisuję ciekawy wywiad dotyczący Buntownika z wyboru. Myślę sobie, że mogłabym go jutro zabrać do czytelni i poczuć się jak prawdziwa studentka. Jestem zmęczona. Ciężko mi określić tematykę mojego drugiego bloga. Oczywiście nie chcę się ograniczać, ale powinnam sobie zadać jedno zasadnicze pytanie: dla kogo chcę pisać? Na razie to wszystko nie ma ładu i składu. I to mnie martwi. Ten blog jest chaosem przykrytym dziurawą łatką porządności.
Widzę, że jestem bardziej otwarta na ludzi; sama do nich podchodzę i zagaduję, a to już wielki +. Poza tym stałam się przez to wszystko silniejsza. Inaczej patrzę na życie. Może moja decyzja oprócz ogromu złych emocji ma też swoje pozytywy.
Mmm, ciepły wieczór + gorąca kawa + muzyka w słuchawkach + grzmoty zapowiadające nocną burzę = czego chcieć więcej do szczęścia?
Mmm, ciepły wieczór + gorąca kawa + muzyka w słuchawkach + grzmoty zapowiadające nocną burzę = czego chcieć więcej do szczęścia?
środa, 14 maja 2014
I dlatego, kurwa, jest to dla mnie wielką motywacją. Wszystko, co teraz robię, prowadzi do zdobycia wyższego szczytu. Jeżdżę do domu, aby uzyskać wsparcie i odpocząć, a w zamian tego dostaję baty, a on się jeszcze kurwa pyta, dlaczego jadę z powrotem. Dlatego kurwa. Jestem sama, płaczę w samotności, próbuję nie roztkliwiać się nad sobą, mam przecież dwadzieścia lat. Ale jest mi ciężko, buduję twardą skorupę, która co chwilę się rozwala.
wtorek, 13 maja 2014
Im bardziej wchodzę w dorosłość, tym bardziej czuję ogromną potrzebę udowodnienia mu, że kurwa się myli i za punkt honoru uważam osiągnięcie więcej w życiu niż on. Ania ma rację. Jestem dziewczynką, której tatuś jest tak zmęczony, że wyżywa się na swoich dzieciach. Mama go kocha i mu wybacza. Ja kocham i nie wybaczam.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)