wtorek, 20 maja 2014

Widzę, że jestem bardziej otwarta na ludzi; sama do nich podchodzę i zagaduję, a to już wielki +. Poza tym stałam się przez to wszystko silniejsza. Inaczej patrzę na życie. Może moja decyzja oprócz ogromu złych emocji ma też swoje pozytywy. 

Mmm, ciepły wieczór + gorąca kawa + muzyka w słuchawkach + grzmoty zapowiadające nocną burzę = czego chcieć więcej do szczęścia? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz