Mam tyle pomysłów, że nie mogę ogarnąć je w głowie. Chciałabym wszystko od razu, a tak się nie da. Jest pierwsza w nocy, przepisuję ciekawy wywiad dotyczący Buntownika z wyboru. Myślę sobie, że mogłabym go jutro zabrać do czytelni i poczuć się jak prawdziwa studentka. Jestem zmęczona. Ciężko mi określić tematykę mojego drugiego bloga. Oczywiście nie chcę się ograniczać, ale powinnam sobie zadać jedno zasadnicze pytanie: dla kogo chcę pisać? Na razie to wszystko nie ma ładu i składu. I to mnie martwi. Ten blog jest chaosem przykrytym dziurawą łatką porządności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz