Powtórka z przeszłości (z podstawówki): większość mych znajomych stanowią mężczyźni. A to zdecydowanie dobrze, facetom bardziej ufam.
Oj, chciałabym znaleźć coś nowego w muzyce (to jest fajne, głośne, ale dzisiaj chcę ciszę). Chyba muszę posiedzieć trochę na laście. Bezdyskusyjnie. Ewentualnie zobaczyć, co z muzyki proponuje A., w wielu przypadkach mamy ten sam gust. Już dawno muzyka mi nie pomaga duchowo, chcę do tego wrócić, bo rzeczywiście kiedyś to miało miejsce. Co więcej, nawet w tej chwili mogę wskazać konkretne tytuły utworów związane z etapami mojego życia.
A.A. odszedł. Cóż mogę powiedzieć? Należą mu się podziękowania na + pięćdziesiąt tysięcy znaków. Nie zgadzam się z decyzją PZPN. Nie od dziś wiadomo, że trener tworzy drużynę przez kilka, kilkanaście lat. Heh, całą tę sytuację przyrównałabym do działania środku przeciwbólowego. Bierzemy go, uśmierza nasz ból, ale nie rozwiązuje problemu od podszewki. Szkoda, że władze PZPN zdecydowały się na środek przeciwbólowy, a nie na gruntowne leczenie.
Dobra, koniec tych dywagacji. Przepisywanie notatek czeka (student's job). Jutro cały dzień wykładów + spotkanie cudownego człowieka. Nie wiem dlaczego, ale od zawsze do matematyków miałam ogromny szacunek. Od Johna Nasha się wszystko zaczęło. A teraz jest On, realny, namacalny, na którego wykłady mam zaszczyt co tydzień chodzić. Powinnam poważnie pomyśleć o doktoracie z matematyki.
(Edit: youtube podsunęło mi muzykę, której od paru dni szukałam)
(Edit: youtube podsunęło mi muzykę, której od paru dni szukałam)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz