piątek, 25 października 2013

Jest grubo po północy, a ja z kubkiem kawy siedzę i słucham {super zajebisty kawałek emocje na ful} oraz {siedemnastolatkę, której głos jest tak bardzo seksowny}. Podczas, gdy inni napierdalają się w barze tuż na dole. Tak też można - sprawdzanie granic wytrzymałości organizmu, eksperymenty, badania fizyczne. Oczywiście w międzyczasie ogarniam materiał, jestem pilną studentką, aż nadto pilną.
Dzisiaj rano weekend'owy dom. Zobaczę mamę. Pokażę jej, że nie mam paznokcia na dużym palcu lewej nogi. Widocznie za bardzo przypierdoliłam nim o coś, tak mówią dziewczyny z forum, nie wiem, nie wnikam. Obejrzę z nią The voice, pogadam, przytulę; już czekam.
Zadziwiają mnie E. i A. Nie chcą mieć mężów, dzieci. Dziwne. Założenie własnej rodziny wydaje mi się naturalną potrzebą człowieka. Być może jest inaczej, na pewno jest inaczej, skoro inni nie posiadają takiej potrzeby. Mam przeczucie, że zmienią kiedyś zdanie.
Okej, zbliża się druga (nie pamiętam, co oznacza ta godzina w mickiewiczowskich Dziadach), pora zebrać graty i do roboty, panowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz