wtorek, 19 marca 2013

Męczy mnie ciągła zmienność nastroju. Od myśli samobójczych po radosną euforię. Jestem niewyspana. Za oknem widzę ten piekielny biały puch. Rano, na przystanek, idę zakamuflowana jak pracownik CBA: nieustannie pada śnieg - rano, popołudniu, wieczorem. Powoli wpadam w depresję. W moim grafiku istnieje milion zadań, które muszę wykonać w najbliższych pięciu dniach. Wyrobię się, będę cholernie zmęczona, ale wyrobię się. I jak widać, narzekam, to u mnie codzienność. Nie mam czasu żyć. 

(plusik za teledysk na szóstkę)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz