sobota, 30 marca 2013

Trenerze, nie byłbyś ze mnie dumny. 

(4 marca będzie dla mnie zawsze wyjątkowy, pamiętaj). 

czwartek, 28 marca 2013

I w środku jest samotność (nie koniec, nie początek). Krzyk, łzy, słowa wzmagają pustkę, którą mam w sobie. Uciekam w nicość, coraz głębiej i głębiej. Skarbie, już czas. Zrozum, kotku. 
(pogoda na miłość, coffe, 24 - godzinny sen, zrozumienie, etykietki, opisz siebie jednym słowem {lonely}, ukochane filmy, święta święta ach to wy, dr House, książki do przeczytania, zatraceni ludzie, utracone znajomości, las las wiatr, burza we włosach, zima, nagość, kobiecość, matura, rozczarowanie, zmartwienie, smutek, głębia słów, niezrozumienie, tęsknota, emocje, pożądanie, niezrozumienie)
WRÓCIĆ DO SIEBIE. PANIE, WRACAM.
(już dziś będziesz ze mną w raju, moje nieprawdopodobne - jeszcze nie teraz; stop woli życia).
Muzyki jak tlenu życzę sobie w tegorocznym świątecznym czasie. 

sobota, 23 marca 2013

(zeszyciki od matematyki)


(repetytorium, testy, kiełbasy, euklidesy, podręczniki, wszystko i nic)


(ukochany kalkulator) 

(biurko od kuchni)


Koniec zdjęcio -notki. Moje życie. Żałosne, ale prawdziwe. W końcu wzięłam się ostro do roboty. Podziwiajcie. 
A z wydarzeń ostatnich - zostałam honorowym dawcą krwi! I miałam ogromnego siniaka (jeszcze mam tak właściwie)! O takiej inicjatywie napiszę coś więcej później. 

wtorek, 19 marca 2013

Męczy mnie ciągła zmienność nastroju. Od myśli samobójczych po radosną euforię. Jestem niewyspana. Za oknem widzę ten piekielny biały puch. Rano, na przystanek, idę zakamuflowana jak pracownik CBA: nieustannie pada śnieg - rano, popołudniu, wieczorem. Powoli wpadam w depresję. W moim grafiku istnieje milion zadań, które muszę wykonać w najbliższych pięciu dniach. Wyrobię się, będę cholernie zmęczona, ale wyrobię się. I jak widać, narzekam, to u mnie codzienność. Nie mam czasu żyć. 

(plusik za teledysk na szóstkę)

piątek, 15 marca 2013

Nie wiem od czego zacząć. Zastanawiam się, czy naprawdę chcę, żeby ten blog miał formę pamiętnika. Dla mnie samej najbardziej interesującymi książkami są biografie (więc odpowiedź wydaje się oczywista). Pisząc, obawiam się jednej rzeczy, która bardzo często czai się między wierszami mojego tekstu: chaosu. Tak, paradoksalnie tego boję się najbardziej. Jestem taką skrupulatną, do przesady zwracającą na szczegóły osobą. W książkach z biblioteki miejskiej wymazuję zaznaczone ołówkiem przez innych czytelników fragmenty. Razi mnie to. Nie potrafię obojętnie obok tego przejść. To poczucie, w pewnym sensie, estetyki jest u mnie wykształcone do granic przyzwoitości. I teraz, mając przed sobą wirtualną kartkę papieru, patrzę, czy tekst ma odpowiednią formę. Czuję niesamowitą przyjemność. Uwalniam się. Brakowało mi bardzo tego miejsca. Każdy wyraz, każda konstrukcja słowna przybliżają mnie do poczucia zdejmowania ciężaru z pleców
Nie lubię ludzi, nie lubię pojedynczych jednostek w życiu realnym. To oni sprawiają, że otwierają się we mnie emocje, o których chciałabym zapomnieć. Wszyscy są tacy dobrzy, tacy porządni, tacy nieskazitelnie ludzcy. A ja umieram między nimi. Nie mogę nabrać powietrza. Oni starają się tego nie zauważać; zachłannie patrzą na ból, z niecierpliwością oczekują czyiś błędów, komentują, wyśmiewają czyjąś inność. Ty masz być taka, jakie my jesteśmy. Nie zgadzam się. Nie lubię ignorancji; pewne rzeczy są dla mnie ogromnie ważne, podczas gdy one  mają zupełnie przeciwstawny do tego stosunek. Czuję się obco pośród obcych.  I nie wiem, dlaczego tak bardzo mnie to boli. Może przyczyna tkwi we mnie samej? 
Nawet Jehowa Kobieta pomyślała, że jestem słaba i dam się przekonać do Jedynej Słusznej Wiary. Boże, pomóż, daj mi siłę.  
Już niedługo. 
Już za chwilę, 
niebawem. 
Zrobię krok naprzód, zostawiając ICH za drzwiami. Zobaczymy, czy mi się uda. Może właśnie wyjście z obłudy to to miejsce? 

piątek, 8 marca 2013

Masz cierpieć. Ty masz cierpieć, jak jeszcze nigdy nie cierpiałaś. Masz wyć z bólu.

~ S.S. 

(Oficjalnie żyję matematyką, zaliczeniami z tegoż przedmiotu i dużą ilością kawy; mam ochotę wrócić, ale jeszcze nie teraz - jak znajdę czas, napiszę najdłuższy post ever)