Zrobiłam sobie malutką przerwę na zupkę chińską (nie jedną) i nie tylko. Od kilku godzin słucham koncertu grupy LemON i jestem zauroczona głosem Igora, ba - głosem, osobowością sceniczną, pięknym uśmiechem, talentem. Chciałabym usłyszeć go na żywo - wejść do zatłoczonego i zadymionego klubu, widzieć wokół obce twarze a w oddali tylko mgłę, po czym usłyszeć jego zachrypły głos; rozpływać się samotnie w tłumie, marzyć i zatracić się w nie rzeczywistości.
(+ I love this song)
Dzisiaj 95-ta rocznica Odzyskania Niepodległości przez Polskę. Mimo, że na żadnej paradzie nie byłam, 11 listopada wiele dla mnie znaczy, bardzo wiele. Jednakże moje emocje pozostawię dla siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz