Dzisiaj doszłam do dojmującego wniosku - nie jestem gotowa na związek z drugim człowiekiem.
Wielu z nas skarży się na to, że czuje się samotnym; natomiast nikt z nas nie wpadnie na to, że związek na tę chwilę po prostu nie jest dla niego.
True story.
Okej, chciałabym, ale gdy zacznę się zastanawiać, czy chciałabym na teraz, to pocą mi się dłonie i umysł podpowiada nie. Bo widzicie, ja lubię swoją niezależność (mimo wszystko) i nawet wtedy, kiedy ktoś mi mówi nie, ja robię wszystko po swojemu. Niestety. Ponadto strasznie nie lubię ograniczeń. Moje motto to wolność, a myślę, że w jakimś stopniu w związku musiałabym z niej zrezygnować. I nie podoba mi się to. Może to egoizm, a może walka o samego siebie, tak po prostu. Nie wiem.
Mam nadzieję, że przyjdzie ten moment, w którym powiem I'm ready.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz