- Huragan Ksawery mnie nie zabił. Informuję, że nadal podtrzymywane są moje czynności życiowe. Potrzebuję myśloodsiewni; mam niestety nadal problem z przekazem dużej ilości informacji w tak maleńkiej formie jaką jest tekst na blogu.
- Fajnie się czuję tu, w akademiku, z Tobą. Mam Ciebie, jest mi lepiej na sercu, że "posiadam" kogoś bliskiego. Razem przetrzymamy wszystko.
- Oj, przyszły rok będzie zajebisty - czuję to w kościach; {tyle spotkań-wykładów podróżniczych, wspinaczka, projekt nowego bloga, zdjęcia analogowe, być może praktyki w wakacjach (mam nadzieję!), książki, muzyka i wiele, wiele innych}
- Studia w obcym {swoim} mieście jest cudowne! Gdynia jest cudowna!
- Sylwester w Radomiu? Czego więcej chcieć?
- GOCACHING! Tak, chcę, bardzo, super.
- Będzie dobrze, mówię wam. W drodze do stania się lepszym człowiekiem.
środa, 18 grudnia 2013
czwartek, 5 grudnia 2013
Zdaje się, że od paru lat nic się nie zmieniło. Mam dokładnie takie same odczucia jak kiedyś. Kaśka wchodzi na scenę. Wzrusza się, a ja duszę w sobie łzy. Płacząca Nosowska wzbudza we mnie pożądane emocje w tej chwili. Jest tak krucha, a jednocześnie silna słowami piosenki, którą śpiewa. Wygląda jak mała dziewczynka, jak mała dziewczynka na wielkiej scenie. Kocham ją.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)