piątek, 10 maja 2013

Jestem pozytywnie zaskoczona moją reakcją na niby-silny-stres-maturalny. Nic takiego nie zaobserwowałam ani u siebie, ani u ziomków ze szkoły. Mimo wszystko, czuję się zadowolona. Już teraz wiem, że PG czeka na mnie z otwartymi rękami, zaś AMW - zobaczymy; będę silna i cierpliwa, zadowoli mnie nawet kolejna tura rekrutacji, jeżeli będzie to konieczne. Apeluję do przyszłych maturzystów - nie dajcie sobie wmówić, że matura jest czymś strasznym i ogromnie stresogennym, matura to bzdura, naprawdę. Ludzie, miejcie dystans. I tym akcentem pragnę zakończyć dzisiejszy post. Wracam do sprzątania! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz